wtorek, 9 września 2014

Makeup Revolution London: Cover&Conceal, Blush&Contour, Essential Mattes

Hej kochani,
Makeup Revolution London cieszy się ostatnio ogromnym powodzeniem. Szczególnie palety marki - Iconic 1, 2 i 3, które wzorowane są na kultowych paletach  Urban Decay Naked. Nie posiadam żadnej palety UD Naked, ale czemu nie skusić się na tańszą wersję. W sferze blogowej zrobiło sie o nich bardzo głośno, ponieważ ich jakoś bije na głowę inne marki w podobnym zakresie cenowym. Nie dość, że cena przystępna jest dla każdego, to jakość jest powalająca. Kosmetyki te weszły na rynek dopiero kilka miesięcy temu a już podbiły serca nie jednej osoby pałającej miłością do kosmetyków. Jeśli chodzi o ich dostępność to możemy zamówić je już w prawie każdej drogerii internetowej, ich cena wynosi 20zł. Ja swoje posiadam z www.kosmetykomania.pl

 
Paletki posiadają 14g produktu i ważne są przez okres 12 miesięcy od ich otwarcia. Ich zawartość to 12 dobrze na pigmentowanych cieni. Nie będę wam przedstawiać Iconic 1,2,3, gdyż jestem przekonana, że ich recenzje widzieliście już na nie jednym blogu. Dzisiaj pokażę wam paletki, które również sobie zamówiłam.

Zacznijmy od paletki Essential Mattes. Matowe cienie to podstawa w każdej kosmetyczce, przeważnie one są baza do większości makijaży. Zaznaczamy nimi załamanie powieki, aby późniejsze rozcieranie cieni było łatwiejsze. Jasny matowy cień pod łukiem brwiowym również prezentuje się znakomicie. Dzienny makijaż do pracy, do szkoły, albo po prostu dla osób nie lubiących satynowych bądź błyszczących cieni, wykonany takim rodzajem cieni będzie również wyglądał schludnie i elegancko. A więc, same widzicie taki rodzaj paletki to must have w kosmetyczce. 

Jak można zauważyć na zdjęciu, paletka posiada kilka odcieni jasnych oraz ciemnych, a więc odpowiednia jest do stworzenia makijażu dziennego jak i wieczorowego. Znajdziemy w niej chłodne oraz ciepłe odcienie, dla każdego coś miłego ;-) Opakowanie Makeup Revolution to plastik dobrej jakości. Góra jest przezroczysta, co ułatwia sprawę, widzimy od razu kolory. ;-) W środku znajdziemy też dwustronną pacynkę. Cienie są dobrze na pigmentowane, konsystencja jest miękka, wręcz kremowa. 


Oczywiście robiąc zakupy nie mogłam nie skusić się na inne produkty tej marki. Wybór padł na palety Ultra Blush Hot Spice oraz Ultra Cover and Concealer (Light). Również wykonane są z dobrej jakości plastiku oraz posiadają lusterka. Ich koszt to 30zł.

Paleta Ultra Blush Hot Spice posiada 6 róży prasowanych (1 i 3 na górze oraz 1 na dole, posiadają w sobie drobinki) oraz 2 wypiekane, z czego jeden to rozświetlacz. Kolorystyka zachowana jest w odcieniach brzoskwiniowych.


Róże, tak jak w przypadku cieni są intensywnie na pigmentowane. Konsystencje posiadają idealnie sprasowana, wręcz kremową. Za takie pieniążki mamy naprawdę bardzo wysokiej jakości produkt no i oczywiście możemy szaleć z kolorami na naszych policzkach. Produkt bardzo ekonomiczny, biorąc pod uwagę, że w zestawie mamy od razu rozświetlacz. 
Na zdjęciu widzimy górne odcienie róży.

 Dolne odcienie.
Oraz dwa wypiekane produkty.
Jeśli chodzi o korektory to opakowanie wykonane jest identycznie jak opakowanie róży. Produkt posiada 8 odcienie korektorów, wszystkie zachowane są w ciepłym odcieniu. Kolory które można w niej znaleźć zaczynają się od naprawdę jasnych po delikatnie ciemniejsze. Dobrze spisze się dla bladych osób, ale i dla tych które są trochę bardziej opalone. Konsystencja jest bardzo ale to bardzo kremowa.
Idealne rozwiązanie, gdy mamy problem z doborem korektora do swojego typu cery, można zmieszać kilka odcienie i gotowe ;-) Również gdy jesteśmy opalone nie musimy pędzić do sklepu po nowy kolor korektora tylko mamy wszystko w jeden paletce.
Górne odcienie.
Dolne odcienie.

Podsumowując:
Dobra, tania, dostępna firma w której każda z nas znajdzie coś dla siebie. Czy malujesz siebie czy tez inne osoby te kosmetyki na pewno ułatwią Ci tę pracę. 

Na dniach pokażę wam je w praktyce. Ja na pewno skuszę się na inne kosmetyki tej firmy, a Wy może macie coś upatrzonego albo godnego polecenia? 
Buziaki, Sara !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz